Page 37 - Ponad słowami kl.1
P. 37

TEKSTY Z EPOKI 83





               [...] w Utopii pod żadnym pozorem nie                                                            r
            wolno oddawać się próżniactwu i lenistwu.
            Nie ma tam ani jednej winiarni czy piwiar-
            ni, ani domu rozpusty, nie ma żadnej spo-
            sobności  do  zepsucia,  żadnych  brudnych
            nor ani tajemnych schadzek. Ciągły dozór
            publiczny zmusza wszystkich bądź do usta-
            lonej zwyczajem pracy, bądź do przyzwoitej
            rozrywki. W ślad za takimi obyczajami ca-
            łego społeczeństwa musi iść dostatek, a po-
            nieważ z tego dobrobytu korzystają wszyscy
            równomiernie, przeto w Utopii nie wiedzą,
            co to jest biedny lub żebrak. [...]
               Przez  cnotę  rozumieją  życie  zgodne
            z naturą [...]. Ten zaś tylko idzie za przewod-
            nictwem natury,  kto  w  unikaniu  jednych                                    Drzeworyt ze strony
            rzeczy oraz w pożądaniu innych posłuszny                                      tytułowej pierwszego
                                                                                          wydania Utopii Tomasza
            jest rozumowi. Otóż rozum pobudza ludzi                                       Morusa, 1516
            przede wszystkim do umiłowania i uwiel-
            biania majestatu Boga, któremu zawdzięczamy życie i to, że możemy być szczęśliwi. Po wtó-
            re rozum nas poucza i zachęca, abyśmy w miarę możności sami żyli niefrasobliwie  i wesoło
                                                                               1
            i wszystkim innym dopomogli do prowadzenia takiego samego życia [...].
               Praw mają bardzo mało, a jednak wystarczają one przy ich urządzeniach. To właśnie za-
            rzucają szczególnie mieszkańcy Utopii innym narodom, że mimo wielkiej ilości kodeksów
            zawierających ustawy i komentarze, nie można u nich utrzymać ładu. Utopianie sądzą, że
            wielką niesprawiedliwością jest krępować jakichkolwiek ludzi prawami, których za wiele
            jest, aby można je było przeczytać, lub zanadto są ciemne, by ktoś mógł je zrozumieć.
               Dlatego w Utopii nie ma żadnych adwokatów, którzy przebiegle bronią spraw i chytrze
            tłumaczą ustawy; uważają bowiem za rzecz pożyteczną, aby każdy sam bronił swej sprawy
            i to samo wyznał przed sędzią, co miał powiedzieć adwokatowi. W ten sposób mniej będzie
            krętactw i łatwiej będzie można wydobyć na jaw prawdę [...]. [...]
               W Utopii spotyka się różne wierzenia religijne, i to nie tylko w poszczególnych okolicach,
            lecz nawet w obrębie każdego miasta [...]. Lecz największa i najrozumniejsza zarazem część
            mieszkańców nie ma nic wspólnego z tymi kultami, ale wierzy w jedną jakąś istotę boską,
            nieznaną, wieczną, nieskończoną, tajemniczą, która przewyższa wszelkie pojęcie ludzkie
            i wypełnia wszechświat swą wszechmocą, a nie ogromem cielesnym; tę istotę nazywają
            ojcem. Jemu jedynie przypisują początek, wzrost, postęp, zmiany oraz koniec wszystkich
            rzeczy i nikomu poza nim nie oddają czci boskiej. [...] Kapłanów wybiera lud tak samo jak
            urzędników i to w tajnym głosowaniu dla uniknięcia stronniczości [...]. Do kapłanów należy
            przewodnictwo w sprawach dotyczących czci boskiej oraz troska o religijne obrzędy; oni są
            jakby sędziami obyczajów. [...]
               [...] w Utopii, gdzie wszystko należy do wszystkich, nikt nie wątpi, że nikomu nie zabrak-
            nie niczego, co potrzebne do osobistego użytku, byleby spichlerze publiczne były pełne;
            w tym bowiem kraju nie rozdziela się skąpo dóbr narodowych. Nie widać tam ani biednych,
            ani żebraków i choć nikt nie nazywa niczego swoją własnością, każdy jest bogaty. [...] Takie    1  niefrasobliwie – beztrosko.
            warunki życia zapewnia w Utopii państwo zarówno inwalidom, jak i zdolnym do pracy...   2  baczyć – uważać.
                                                             Przełożył Kazimierz Abgarowicz
   32   33   34   35   36   37   38   39   40   41   42